W ten listopadowy dzień stajemy zadumani wspominając tych, co odeszli już spośród żywych. Wspominamy naszą pamięcią ich radosne uśmiechy, czasem łzy smutku, miłość jaką nas otaczali. Myślimy o wszystkich – o tych, którzy przeżyli wiele lat, dożywając sędziwego wieku, i o tych, którym piszemy na grobach: powiększył grono Aniołów.
Oczyma duszy widzimy tych, których kochaliśmy i kochamy nadal, a którzy już są po tamtej stronie. Chcemy, by trwali w naszej pamięci. Myślimy o tych, którzy nas poprzedzili w drodze do niebieskiej Ojczyzny. Podczas uroczystości pogrzebowych zapewnialiśmy ich, że na zawsze pozostaną w naszej pamięci. Teraz, w pędzie życia zatrzymujemy się nad ich grobami, przypominamy imiona, wydobywamy z mroku zapomnienia.
Jeszcze raz odkrywamy, jak wiele zawdzięczamy innym, tym, co już po tamtej stronie życia. Wspominamy rodziców i ich piękną, wielką miłość ku nam, dziadków z ich ciepłymi sercami, kapłanów z ich Bożą miłością, wychowawców, nauczycieli, którzy uczyli nas żyć. Dziś szczególnie przypominamy sobie, że w drodze do domu Ojca nie jesteśmy sami, że każdego dnia naszego życia otaczali nas ludzie, pragnący nieść nam pomoc, dawać nadzieję, budować naszą wiarę. Tyle im zawdzięczamy!
Ks. Przemysław Kryszczyński
W tym szczególnym czasie warte refleksji i przeczytania rozważania: „Uczynki miłosierne względem duszy: 7. Modlić się za żywych i umarłych”